40-letniemu kubańskiemu imigrantowi grozi kara grzywny w wysokości 534,928 XNUMX dolarów za pozostanie w kraju po otrzymaniu nakazu deportacji.
Powiadomienie zostało wydane 22 lipca przez Służbę Imigracyjną i Celną (ICE) zgodnie z nową procedurą przyspieszającą nakładanie sankcji.
Pochodzący z Campechuela, w prowincji Granma, mężczyzna pracował jako niezależny rybak przed emigracją. Przybył do Stanów Zjednoczonych w marcu 2022 roku, po przebyciu szlaku wulkanicznego.
Osiedlił się w Tampie na Florydzie i znalazł pracę jako pomocnik przy układaniu podłóg. Wkrótce potem otrzymał wezwanie do stawienia się w sądzie imigracyjnym w Orlando, ponad 130 kilometrów od swojego domu.
Bez porady prawnej i nie znając procedury, nie stawił się na nominację. W rezultacie sędzia nakazał jego deportację zaocznie.
Odwołanie prawne odrzucone
W sierpniu 2024 roku złożył apelację o ponowne rozpatrzenie sprawy, ale została ona odrzucona. Od tego czasu jest narażony na przyspieszoną deportację.
Ostatecznie, 22 lipca tego roku, ICE powiadomiło go o karze finansowej. Jest to część polityki Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS), który wspólnie z Departamentem Sprawiedliwości zmodyfikował procedurę nakładania grzywien.
Zmiany w standardzie
Nowe przepisy znoszą wymóg 30-dniowego wyprzedzenia, umożliwiają doręczanie pism pocztą tradycyjną i skracają czas składania odwołań.
„Przepisy nie egzekwują się same; nieprzestrzeganie ich musi wiązać się z konsekwencjami” – powiedziała Tricia McLaughlin, zastępca sekretarza bezpieczeństwa wewnętrznego. Dodała, że sankcje mają zachęcić migrantów do korzystania z aplikacji CBP Home i deportacji, zanim będzie za późno.
W powiadomieniu, które otrzymał Kubańczyk, ostrzega się go, że musi złożyć odwołanie w ciągu 15 dni roboczych, wraz z pisemnymi dowodami i obroną.
Strach przed aresztowaniem
Migrant i jego żona, również Kubanka posiadająca wizę I220-A, obawiają się zatrzymania i przeniesienia do ośrodków takich jak Baker County, Krome lub Alligator Alcatraz.
Sprawa toczy się w trakcie trwających sporów prawnych dotyczących przyspieszonych deportacji. Niedawny wyrok sędzi federalnej Jia Cobb tymczasowo zablokował ich rozszerzenie, oferując odroczenie wykonania kary osobom ze statusem humanitarnym, takim jak zwolnienie warunkowe.
Mimo to administracja nadal wprowadza bardziej rygorystyczne środki, dążąc do tego, co analitycy uważają za ujemne saldo migracji po raz pierwszy od pięciu dekad.
Kolejny przypadek z wyższą karą
W lipcu inny Kubańczyk został ukarany grzywną w wysokości 690,000 12 dolarów. Mieszkał w Stanach Zjednoczonych przez XNUMX lat, ale po skazaniu przez sąd federalny został zwolniony warunkowo po tym, jak rząd Kuby odmówił mu deportacji.
W tym czasie otrzymał zezwolenie na pracę, ale przed wyznaczoną wizytą w urzędzie imigracyjnym powiadomiono go o sankcji.
Samodeportacja jako alternatywa
Administracja Donalda Trumpa promuje dobrowolną samodeportację za pośrednictwem aplikacji CBP Home. Migranci, którzy zdecydują się dobrowolnie opuścić kraj, mogą otrzymać pełne umorzenie grzywien, darmowy bilet lotniczy i voucher o wartości 1000 dolarów po potwierdzeniu wyjazdu.
DHS ostrzega, że osoby, które nie podejmą współpracy, mogą zostać ukarane grzywną, aresztowane, przymusową deportacją i pozbawione możliwości legalnego powrotu do Stanów Zjednoczonych.

Rząd, który mieni się obrońcą praw człowieka, demokracji i wolności słowa, swoimi działaniami pozostawia wiele do życzenia. Zachęcał i stworzył podwaliny pod emigrację, którą dziś nazywa przestępczą – ruch, który historycznie był siłą napędową gospodarki tego kraju. Czysty rasizm. Amerykański sen stał się koszmarem…