„Życie jest lepsze niż w Stanach Zjednoczonych”: kraj europejski preferowany przez wielu emigrantów z Kuby

Tysiące ludzi z całego świata wybiera ten kraj, w którym priorytetem jest dobre samopoczucie, czas wolny i jakość życia. W tym raporcie zebraliśmy wypowiedzi tych, którzy twierdzą, że chociaż idealny kraj nie istnieje, życie w nim jest o wiele lepsze: zdrowa i niedroga żywność, publiczna opieka zdrowotna, sprawny transport oraz kultura, która nie koncentruje się na konsumpcji ani pozorach.

Coraz więcej osób porównuje jakość życia w Stanach Zjednoczonych i Hiszpanii. Wielu ludzi, którzy mieszkali w obu krajach, otwarcie przyznaje, że wolą europejski styl życia. Są wśród nich Kubańczycy, mieszkańcy innych krajów Ameryki Łacińskiej, ale także Europejczycy, a nawet Amerykanie, którzy zdecydowali się przepłynąć Atlantyk w poszukiwaniu czegoś niezbędnego: możliwości pełnego życia.

„Zarabiasz więcej, ale nie żyjesz”

Trzy lata temu Yunier, młody Kubańczyk mieszkający w Stanach Zjednoczonych z rodzicami w Fort Lauderdale, postanowił obrać inną drogę niż ta, którą wybrała jego rodzina. Wyjechał do Hiszpanii w poszukiwaniu spokojniejszego życia. «Tam zarabia się więcej, tak, to prawda. Miałem trzy prace i zarabiałem 3 dolarów. Ale moje życie uciekało. Nie możesz wyjść, nie masz czasu na poznawanie ludzi czy po prostu usiąść i spokojnie zjeść” – mówi.

„Wstawałem o 5 ranouneSobota. „A na lunch dawali mi tylko 15 minut. Czasami nie dawałam rady dokończyć, tak się bałam” – mówi.

W wieku 34 lat jest pewien: „Ludzie żyją, aby pracować. Zapomnieli, co to znaczy żyć. Teraz, w Hiszpanii, mówi, że na nowo odkrył wartość swojego czasu. Po pracy wychodzi na tapas ze znajomymi, spaceruje, dba o siebie i czuje się częścią bardziej ludzkiego środowiska. „To nie tak, że nie pracuję, ale to jest zupełnie inne. Trzeba tego doświadczyć, żeby to zrozumieć. „Życie w Hiszpanii jest lepsze niż w Stanach Zjednoczonych” – podsumowuje.

Mieszkanie typu „effet utile” kontra mieszkanie w Barcelonie

Carlos, Hiszpan, który spróbował szczęścia w Kalifornii, twierdzi, że dzięki temu doświadczeniu bardziej docenił swój kraj. «Zapłaciłem 2.800 dolarów za kawalerkę w Los Angeles, bez okien. W Barcelonie wcale nie jest tanio, ale mając mniej, mam całkiem duże mieszkanie.

W wielu amerykańskich miastach koszty mieszkań gwałtownie wzrosły, nie idąc przy tym w parze ze wzrostem wynagrodzeń. W Hiszpanii, mimo że w ostatnich latach ceny wzrosły, nadal można znaleźć przyzwoite i niedrogie mieszkania, szczególnie poza ośrodkami turystycznymi.

Dlaczego więc postanowiłeś spróbować szczęścia w Stanach Zjednoczonych? Odpowiada wprost: „Nie miałem pracy. Przynajmniej nie takiej, jakiej chciałem. Skończyłem studia, myślałem, że zasługuję na wszystko i niektórzy przyjaciele namawiali mnie, żebym to zrobił, ale później tego żałowałem. A po kilku miesiącach moi przyjaciele też wrócili, została tylko jedna dziewczyna, która wyszła za mąż w Stanach Zjednoczonych. A kiedy wróciłem, nie było tak, że wszystko było w porządku, ale nauczyłem się bardziej doceniać swój kraj. Dojrzewasz i rozumiesz wiele rzeczy, w tym to, że idealny kraj nie istnieje... ale Hiszpania jest bardziej podobna”, mówi.

Świeże, zdrowe i smaczne jedzenie

Różnice w odżywianiu mają również wpływ na jakość życia. Carlos podsumowuje to w ten sposób: „Wszystko tam jest zamrożone, bez smaku i drogie. Tutaj jesz dobrze, nie wydając dużo. Idź na dowolny targ, a znajdziesz naprawdę świeże produkty”.

I dodaje frazę, która utkwiła mu w pamięci od czasu powrotu: „Kiedy wróciłem i spróbowałem ponownie mojego jedzenia, pomyślałem: to smakuje jak jedzenie, sery to sery… szynka, nie ma mowy. W Stanach Zjednoczonych już zapomniałem, co to jest”.

CZYTAJ TAKŻE:
Czeki stymulacyjne o wartości 2.000 dolarów: Oto osoby, które je otrzymają w Stanach Zjednoczonych

Hiszpania jest miejscem narodzin diety śródziemnomorskiej i to widać. Posiłki nie tylko dostarczają składników odżywczych, ale także sprawiają przyjemność. Owoce mają smak, ryba jest świeża, a pomidory pachną pomidorami. Zdrowe odżywianie nie jest luksusem, jest częścią codzienności. I dla wielu jest to jeden z głównych powodów, dla których decydują się zostać.

W Hiszpanii nadal szanuje się czas wolny i ceni się życie towarzyskie.

W Stanach Zjednoczonych wiele osób ma tylko jeden lub dwa tygodnie urlopu w roku. Pracują dłużej, weekendy wypełnione są listami rzeczy do zrobienia, a wypalenie zawodowe jest powszechne.

W Hiszpanii sytuacja jest odwrotna. Wakacje są długie, harmonogramy pozwalają na pewną elastyczność, a ludzie naprawdę wykorzystują swój wolny czas. Istnieje kultura wychodzenia, siedzenia na tarasie i rozmawiania. Miasta zapraszają do życia, nie tylko do produkcji.

Zdrowie publiczne

Jednym z największych kontrastów między tymi dwoma krajami jest dostęp do opieki zdrowotnej. W Stanach Zjednoczonych zachorowanie może być bardzo kosztowne, jeśli nie masz dobrego ubezpieczenia zdrowotnego. Nawet mając ubezpieczenie, wiele osób wpada w długi z powodu operacji, wizyty na pogotowiu lub zwykłej konsultacji.

W Hiszpanii natomiast system opieki zdrowotnej jest publiczny, bezpłatny i powszechny. To nie tylko odciąża Twój portfel, ale również redukuje stres. Wiedza, że ​​możesz iść do lekarza bez obawcupsztuka na rachunek całkowicie zmienia sposób, w jaki żyjesz na co dzień.

Udajesz, ale istniejesz.

Innym aspektem, na który wskazuje wiele osób, jest konieczność pojawienia się w Stanach Zjednoczonych. „Są ludzie, którzy żyją w długach z powodu zegarka, pary okularów czy samochodu, na które ich nie stać” – mówi młody Kubańczyk, który obecnie mieszka w Madrycie.

Wyjaśnia, że ​​presja społeczna jest silna: „Wiele osób kupuje podróbki markowych ubrań lub płaci śmieszne ceny za rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebują. Wszystko po to, aby dobrze wyglądać przed innymi. W Hiszpanii ludzie ubierają się lepiej, ale bez tego niepokoju. Nie chodzi tylko o marki, ale o styl i wygodę”.

Yunier zauważa również, że panuje duża niewiedza na temat tego, co oznacza życie w rozwiniętym kraju. „Wiele osób uważa, że ​​rozwój oznacza więcej wieżowców lub więcej samochodów. Zapominają, że w Europie istnieją przepisy, które ograniczają liczbę wysokich budynków, aby miasta rosły pod względem wielkości, a nie w górę. To nie jest zacofanie; to bardziej zrównoważony, bardziej humanitarny sposób życia”.

Dodaje, że w miastach takich jak Madryt jest mniej wieżowców niż w Panama City czy Bogocie, a mimo to „Madryt jest o wiele bardziej rozwinięty, czystszy, bardziej zorganizowany i ma transport publiczny, który działa jak w zegarku. Ludzie tutaj nie potrzebują samochodu, żeby cokolwiek udowodnić. Jeśli masz samochód, w porządku, ale wielu nawet go nie chce. To jest problem”.cup„mniej akcji”.

Mówi, że w Europie nikt nie robi sobie zdjęcia podczas jazdy, żeby zrobić wrażenie, „bo to na nikim nie robi wrażenia”.

„Mam znajomych, którzy kupili bardzo drogi samochód tylko po to, żeby dojechać z domu do pracy, ale wcześniej wstydzili się jeździć starym samochodem do pracy. Tutaj nie liczy się to, co masz, ale to, jak żyjesz. A życie jest lepsze”.

Jeden z najlepszych środków transportu publicznego na świecie

W Stanach Zjednoczonych posiadanie samochodu jest niemal obowiązkowe. W wielu miastach bez niego nie da się nic zrobić. Oznacza to więcej wydatków: benzynę, ubezpieczenie, konserwację, parking. W Hiszpanii można jednak podróżować niemal po całym kraju, nie posiadając własnego pojazdu.

CZYTAJ TAKŻE:
Kalifornia planuje cofnąć tysiące licencji biznesowych imigrantom po przeprowadzeniu audytu stanowego

Metro w Madrycie, pociągi podmiejskie, autobusy regionalne... wszystko działa według przejrzystych rozkładów jazdy i po rozsądnych cenach. Daje to wolność, zwłaszcza tym, którzy nie mogą lub nie chcą mieć samochodu.

Jednym z najczęściej powtarzanych zwrotów przez emigrantów jest: „Tutaj żyjesz naprawdę”. Mówią tak, gdy spacerują po placu, gdy piją kawę nie patrząc na zegarek, gdy mogą wyjść na kolację bez obawy, że rachunek zrujnuje im cały miesiąc. Hiszpania na to pozwala.

Życie codzienne ma inny rytm. Nie jest idealne, ale jest milsze. „W Stanach Zjednoczonych nawet najprostsze rzeczy kosztują dużo” – mówi młoda kobieta, która obecnie mieszka w Villaverde w Madrycie, ale spędziła trzy lata na Florydzie. „Tam jeden posiłek na mieście może kosztować więcej niż cały tydzień zakupów tutaj”.

daleko od perfekcji

Częścią analizy jest również przyjęcie do wiadomości, że Hiszpania nie jest idealnym rajem. Wielu Hiszpanów emigruje, ponieważ brakuje pracy lub praca jest słabo płatna.unerados. Nie każdy osiąga stabilizację i są tacy, którzy szukają lepszych możliwości w innych krajach.

Jednak, jak zauważa jeden z ankietowanych, „Wolę być kelnerem w swoim kraju, niż zmywać naczynia w kraju, w którym każdy może nosić broń i nie ma ani chwili spokoju”. Bezpieczeństwo, opieka zdrowotna, transport, jedzenie i jakość powietrza są dla wielu osób najważniejsze, a dla wielu życie w Hiszpanii pozostaje najlepszą opcją, nawet jeśli nie oferuje luksusów. „Ale czy w Stanach Zjednoczonych każdy ma luksus? Kto żyje w luksusie? „Ci sami, którzy żyją w luksusie tutaj”, pyta i sam sobie odpowiada.

Coraz bardziej atrakcyjne dla Amerykanów

Ciekawostką jest fakt, że nie tylko Kubańczycy i Latynosi wybierają już Hiszpanię. Coraz więcej Niemców, Anglików, Francuzów, Włochów i Amerykanów przeprowadza się do tego kraju iberyjskiego. Niektórzy po prostu szukają cieplejszego klimatu, podczas gdy inni przyjeżdżają w poszukiwaniu czegoś, co – jak czują – utracili we własnej ojczyźnie: dobrobytu. Aby się o tym przekonać, wystarczy wybrać się na wycieczkę do takich miast jak Madryt, Barcelona, ​​Walencja, a nawet do nadmorskich miejscowości nad Morzem Śródziemnym.

Wielu robi to w ramach pracy zdalnej, inni z myślą o przejściu na emeryturę. „Wszystko jest tu łatwiejsze. Ludzie są przyjaźni, pogoda jest cudowna, życie jest przyjemne” – mówi były nauczyciel z Nowego Jorku, który osiedlił się w Granadzie. Jedno jest pewne: Hiszpania stała się realną alternatywą dla Stanów Zjednoczonych, nie tylko jako miejsce na wakacje, ale także jako miejsce do życia, założenia rodziny i godnego starzenia się.

1 komentarz na temat „Życie jest lepsze niż w Stanach Zjednoczonych”: Kraj europejski preferowany przez wielu emigrantów z Kuby

  1. Wszystko, co mówią ci ludzie, jest tak samo prawdziwe, jak wypicie szklanki wody. Ja bym tego nie zniósł. Jadłam go dwa razy i nigdy mi nie smakował.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.