Wraz z nadejściem października, dziesiątego miesiąca roku, coraz bardziej odczuwa się, że kraj przygotowuje się do ponownej korekty czasu.
Każda jesień niesie ze sobą oczekiwanie zmiany czasu. Nic dziwnego, skoro miliony Amerykanów wiedzą, że przed końcem jesieni będą musieli wrócić do czasu standardowego. Innymi słowy, cofnąć zegarki o godzinę.
Ten temat co roku wywołuje debatę, nawet na arenie politycznej. Prezydent Donald Trump niedawno nalegał na zniesienie dwuletniej zmiany czasu. W poście na swojej platformie Truth Social stwierdził, że zmiana czasu będzie „bardzo popularna, a co najważniejsze, koniec ze zmianami czasu, co stanowi ogromną niedogodność i jest bardzo kosztownym przedsięwzięciem dla naszego rządu”.
Jego uwagi zbiegły się w czasie z posiedzeniem Senatu, na którym eksperci i ustawodawcy dyskutowali na temat utrzymania czasu letniego na stałe.
Co oznacza zmiana czasu?
Czas letni (DST) polega na przesunięciu zegarków o godzinę do przodu w marcu i o godzinę do tyłu w listopadzie. Celem jest lepsze wykorzystanie światła naturalnego w dłuższe dni, choć jego efekty wykraczają poza proste zarządzanie czasem.
Zmiany te mają wpływ na zdrowie, gdyż zaburzają rytmy dobowe; na wydajność pracy, gdyż wymagają przystosowania się do nowych zajęć; oraz na gospodarkę, gdyż wpływają na zużycie energii i sektory takie jak handel i turystyka.
Co roku zadawane jest to samo pytanie: zyskujesz, czy tracisz godzinę? Odpowiedź jest prosta: w marcu, przestawiając zegarki do przodu, tracisz godzinę snu; w listopadzie, cofając zegarki, zyskujesz godzinę.
Stany, w których nie ma to zastosowania
Chociaż większość stanów stosuje czas letni, istnieją wyjątki. Arizona (z wyjątkiem Narodu Navajo), Hawaje, Portoryko, Guam, Wyspy Dziewicze i Samoa Amerykańskie utrzymują jedną strefę czasową przez cały rok. Na tych terytoriach powody wahają się od położenia geograficznego po klimat, gdzie oszczędności energii nie mają znaczenia.
Trochę de Historia
Pomysł modyfikacji zegarów w celu oszczędzania energii nie jest nowy. Benjamin Franklin wspomniał o tym już w 1784 roku, ale został on wdrożony dopiero podczas I wojny światowej jako rozwiązanie tymczasowe. W 1966 roku, wraz z ustawą o ujednoliconym czasie (Uniform Time Act), Kongres ustanowił ogólnokrajowy kalendarz czasu letniego.
Dekady później, w 2005 roku, ustawa o polityce energetycznej wydłużyła jej obowiązywanie: teraz zaczyna się w drugą niedzielę marca i kończy w pierwszą niedzielę listopada. Od tego czasu Amerykanie co roku stają przed tym samym dylematem, czy przestawić zegarki do przodu, czy do tyłu.
Wpływ na codzienne życie
Powrót do czasu standardowego zmienia codzienne życie milionów ludzi. Od listopada poranki są jaśniejsze, ale wieczory robią się ciemniejsze znacznie wcześniej. Ma to wpływ na życie rodzinne, plany zajęć szkolnych i bezpieczeństwo na drodze, ponieważ wieczorne dojazdy do pracy odbywają się przy mniejszym natężeniu światła naturalnego.
Co więcej, eksperci ds. zdrowia ostrzegają, że zmiany czasu wpływają na nastrój. Sezonowe zaburzenie afektywne (SAD) nasila się w miesiącach zimowych, kiedy zmniejsza się liczba godzin dziennych, co powoduje zmęczenie i obniżony nastrój u wielu osób.
Debata polityczna i przyszłość środka
Zmiana czasu jest również kwestią sporną w Kongresie. Niektórzy ustawodawcy opowiadają się za jej zniesieniem i proponują stałe utrzymanie czasu letniego. Inni nalegają na powrót do standardowego czasu przez cały rok.
Propozycja zniesienia tych zmian nie jest unikalna wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. W Europie kilka krajów debatowało nad tą samą kwestią, choć również nie osiągnięto konsensusu. Debata wydaje się daleka od zakończenia, ale idea uproszczenia przepisów z roku na rok zyskuje coraz więcej zwolenników.
Dokładna data korekty w 2025
Mimo że początek października kojarzy się z natychmiastowością, oficjalna zmiana czasu nastąpi w niedzielę 2 listopada. 2025 O godzinie 2:00 nad ranem należy cofnąć zegarki o jedną godzinę, co oznacza powrót do czasu standardowego, czyli zimowego.
Przy takim ustawieniu dni będą krótsze i szybciej zrobi się ciemno, ale jednocześnie będziecupTo będzie ta godzina snu, którą straciliśmy w marcu. W przypadku większości urządzeń cyfrowych zmiana nastąpi automatycznie, choć warto sprawdzić tradycyjne zegary i budziki poprzedniej nocy.
